Już po truskawkach
Sezon truskawkowy już w zasadzie się skończył, owoców już praktycznie nie ma, a chłodnie podniosły ceny skupu niemal dwukrotnie.
Plantatorzy z truskawkowego zagłębia – czyli okolic Korycina, Janowa i Suchowoli pogodzili się już z fatalnym sezonem. Najpierw na rynek trafiły tanie chińskie i marokańskie owoce, a później ceny w skupie spadły do 80 groszy za kilogram w szczycie sezonu.
Zdaniem rolników, aby na truskawkach zarobić ich cena musi wynosić przynajmniej 2 złote. Nie opłacało się więc nawet zbierać owoców z plantacji.
W efekcie podaż do punktów skupu spadła tak dramatycznie, że w ciągu ostatniego tygodnia chłodnie w Białymstoku, Ełku i Sokółce zdecydowały się podnieść ceny do 1,30-1,40 zł za kilogram.
Podwyżka nie cieszy jednak plantatorów. Ich zdaniem, gdy truskawki były dorodne cena za kilogram była niska, a teraz gdy nie ma już czego zbierać chłodnie ją podniosły.
Białostocka Chłodnia kończy truskawkowy handel w czwartek (14 lipca). Pod koniec tygodnia rozpocznie skup czarnej i czerwonej porzeczki. Jednak rolnicy nie zarobią i na tym towarze - dostaną najwyżej 80 groszy za kilogram, podczas gdy - by zarobić - powinni otrzymać złotówkę.
Gazeta Wyborcza